Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 27 lutego 2012

Paprykarz szczeciński - home made

"Paprykarz szczeciński - smak młodości. Kiedyś, kiedy w sklepach niemal nic nie było, zajadaliśmy się nim. Teraz ten, kupiony w sklepach pełnych towarów, już tak nie smakuje. Ale przepis, znaleziony przeze mnie u Justyny, przywrócił moim kubkom smakowym pamięć.
Przepis jest bardzo prosty i  szybki. Na stałe zagości na naszych kanapkach. Polecam! "

Składniki :
  • 1 duża wędzona makrela
  • 100 g ryżu długoziarnistego
  • 1 duża cebula
  • 100-200 g koncentratu pomidorowego ( dałam 100 g a około 50-70 g zastąpiłam pikantnym keczupem )
  • słodka papryka w proszku
  • chilli
  • sól, pieprz
  • 3-4 łyżki oliwy do smażenia + 2-3 dodatkowe łyżki do masy
  • szczypta cukru (dałam 2 łyżeczki)
Sposób przygotowania:
Ryż ugotować i ostudzić. Makrelę dokładnie obrać z ości. Cebulę pokroić w drobną kostkę i  usmażyć na złoty kolor. Dodać cukier,  koncentrat oraz keczup, zamieszać i  zdjąć z ognia. Wymieszać ryż z makrelą, dodać cebulę z koncentratem. Wymieszać, doprawić papryką, chilli, solą i pieprzem. Dołożyć 2-3 łyżki oliwy i raz jeszcze zamieszać.

* Paprykarz można przechowywać do 2 tygodni w słoikach w lodówce, ale trzeba na wierzch wlać odrobinę oleju.

Przepis dodaję do akcji:

6 komentarzy:

  1. też ostatnio robiłam! bardzo podobnie ;) pyszny jest, nie to co z puszki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda jest bardzo smaczny - uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobiłam:) pyszota!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrobiłam dzisiaj na kolację. Pyszny!!! Polecam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja robiłam dzisiaj sushi - na bardzo specjalną okazję i za bardzo chciałam, żeby wyszło - nie udał mi się ryż. Jakoś się miejscami nie dogotował, posklejał i nie wywaliłam go do kubła tylko dlatego, że szybko zajęłam się przygotowaniem nowego ryżu. Kiedy kurz opadł, sushi wyszło wyśmienicie ja spojrzałam na to moje sklejone nieszczęście, resztki pieczonego i wędzonego łososia, gdzieś w oddali leciał program Magdy Gessler ze Szczecina i coś mi zaczęło świtać. 100 lat nie jadłam paprykarzu szczecińskiego. Chyba ostatni raz na jakimś biwaku na Mazurach :) No i z pomocą przyszły mi google i ten oto przepis :) Dziękuję - pyszny.
    W mojej wersji - ryż omałoco z sushi, passata pomidorowa, łosoś (wędzony i pieczony z olejem sezamowym), cebula, przyprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że sushi Ci się w końcu udało! Ja kiedyś ugotowałam zbyt dużo ryżu do sushi i też znalazłam dla niego zastosowanie - bardzo fajnie sprawdził się do pieczonej, faszerowanej papryki. A paprykarz rzeczywiście jest świetny. Pozdrawiam!

      Usuń