"Walentynki? Jakie Walentynki? Ja mam Walentynki każdego dnia! Przygotowałam więc rozpustnie czekoladowe ciasto Malibu, na które przepis znalazłam TU."
Składniki na ciasto:
- 55 g gorzkiej czekolady (70%)
- 85 g kakao
- 200 ml wrzącej wody
- 145 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 90 g masła
- 200 g drobnego cukru do wypieków
- 50 g ciemnego cukru muscovado
- 2 jajka (w temperaturze pokojowej)
- 250 ml mleka kokosowego ( w temperaturze pokojowej
Przygotowanie ciasta:
Czekoladę, połamaną na drobne kawałki, wymieszać z kakao i zalać wrzącą wodą. Mieszać do rozpuszczenia i zostawić do wystygnięcia. Mąkę, proszek sodę i sól przesiać razem.
Masło roztopić. Oba rodzaje cukrów wymieszać w misce, zalać je masłem i utrzeć (krótko) mikserem. Teraz dodawać jajka, jedno po drugim ucierając tak długo, aż masa stanie się jasna i puszysta. Wciąż mieszając, dodawać naprzemiennie mleko kokosowe i przestudzoną czekoladę. Na koniec wsypać przesiane suche składniki i po raz ostatni zmiksować.
Tak przygotowana masę wlać do formy. W oryginale była to forma kwadratowa o wymiarach 23x23 cm, wyłożona jedynie na dnie papierem do pieczenia, ja jednak wlałam masę do dwóch form: silikonowego serduszka :-), i silikonowej formy keksowej.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 35-40 minut (do suchego patyczka). Ostudzić na kratce (ja zrobiłam ciasto dzień wcześniej i całkowicie ostudzone zawinęłam w folię, aby nie wysychało).
Przygotowanie kremu kokosowego:
- 1/3 szklanki (ok. 80 ml) śmietany kremówki (zimnej)
- 220 g serka mascarpone (zimnego)
- 1/3 szklanki cukru pudru (lub do smaku)
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 2 łyżki likieru kokosowego np. Malibu (mi jakoś tak przypadkiem :-) wlało się dwa razy tyle)
Kremówkę ubić, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Dodać serek mascarpone, wiórki kokosowe i wymieszać łopatką. Na koniec chlust Malibu, ostatnie mieszanie i gotowe.
Przygotowanie polewy czekoladowo-kokosowej:
- 125 ml mleka kokosowego
- 125 g gorzkiej czekolady (70%)
Mleko zagotować w garnuszku. Zdjąć z ognia, dodać połamaną czekoladę i starannie wymieszać. Przestudzić.
Finał:
Ciasto przekroić na pół, jak tort. Nałożyć krem, przykryć drugą połówką, a na wierzchu rozsmarować gęstniejącą masą. Kto ma ochotę, to na wierzch może położyć np. truskawki. Dobrze komponuje się też z kiwi. Zapraszam do stołu! :-)
* A tak wygląda na moment przed zjedzeniem :-)
Przepis dodaję do akcji:
na pewno jest przepyszne.
OdpowiedzUsuńO,tak! Sprawdziłam już kilkakrotnie. Polecam i pozdrawiam!
UsuńWidzę, że nie tylko ja taki prezencik wymyśliłem ;)
OdpowiedzUsuńmmm wygląda obłędnie! napewno pyszny :)
OdpowiedzUsuńZaręczam, że tak. Robię go już po raz trzeci i na pewno zrobię jeszcze nie raz :-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowala na kolana!
OdpowiedzUsuńDzięki! Zapraszam jeszcze raz na Malibu - zamieściłam nowe zdjęcie, z innym owocem:-)
Usuń