"Miały być gołąbki tradycyjne. I były. Ale, że kapustę włoską kupiłam małą, a farszu wyszło mi dużo, z reszty postanowiłam też zrobić gołąbki, ale takie zafałszowane, z przekrętem. Dodam, że fałszywe gołąbki robiłam już nie raz, ale dzisiejszy przepis jest inny. Z istotnych szczegółów mogę wymienić: dodatek kapusty gotowanej a potem przesmażonej do masy mięsno-jęczmiennej, dodatek mascarpone oraz użycie mięsa ... koziego (mam nadzieję, że moja koleżanka Ania tego nie przeczyta:). Całość upieczona a efekt końcowy - rewelacyjny!!! Prawdę mówiąc, smakowały mi dużo bardziej niż te tradycyjne gołąbki. Z czystym sumieniem mój przepis polecam tym, którym ciężko zabrać się za zawijanie "normalnych" gołąbków. Proporcje mięsa do kaszy można dopasować oczywiście do własnych upodobań."
Składniki:
- kasza jęczmienna i ryż w stosunku 2:1
- cebula, a nawet kilka
- 2-3 łyżki mascarpone
- 1-2 łyżki keczupu
- mięso mielone (u mnie kozina - pyszna!)
- kapusta biała
- sól, pieprz
- olej zwykły lub kokosowy do smażenia
Przygotowanie:
Kaszę i ryż ugotować. Kapustę białą poszatkować nożem i ugotować do miękkości w osolonym wrzątku. Odcedzić i pozostawić na durszlaku w celu dobrego odsączenia.
Cebule pokroić w kostkę i przesmażyć (ja smażyłam na oleju kokosowym). Do miękkiej cebuli dodać odsączoną ugotowaną kapustę i smażyć przez kilka minut. Gdy kapusta nabierze złocistego koloru dodać ją do mieszaniny kaszy, ryżu i mięsa. Całość doprawić solą i świeżo mielonym pieprzem, dodać keczup i mascarpone i wymieszać.
Układać masę w wysmarowanych olejem foremkach, dobrze ugniatając.
Piec ok. 45 minut w 170 stopniach (w połowie pieczenia przykryłam folią).
Świetne zarówno świeżo upieczone, jak też po wystygnięciu, pokrojone w grubsze plastry i podsmażone. Z sosem pomidorowym lub bez. W każdej wersji smakują wybornie!
Świetny sposób na wybrnięcie z sytuacji i jak widać bardzo udany :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak to kozinę? Rany czyżby chrześniacy skończyli w fałszywych gołąbkach. Z niepokoju drżę cała. :)
Jak Ci to powiedzieć....? No więc ... w życiu już tak jest, "Ktoś nie śpi, by spać mógł ktoś", "Ktoś odchodzi na wiecznie zielone pastwiska, by delektować się gołąbkami mógł ktoś". Ale... gdyby Darek (koziołek) mógł jeszcze przemówić, zacytowałby Horacego: "Non omnis moriar!" A więc na pocieszenie: koza Darka będzie matką:):):)
UsuńZalałam się łzami z powodu.... nieuczestniczenia w degustacji. Mam nadzieję, że smak był doskonały, a gołąbki zaspokoiły wasz głód. :)
UsuńRaczej roznieciły jeszcze nasz głód!
UsuńWszelkie powyższe rozważania nie mogą umniejszyć jednak genialnego smaku fałszywych gołąbków, było pyszne!!!
OdpowiedzUsuń