"Lata świetlne temu, gdy mój mąż wrócił z Austrii, prosił mnie w każdym sezonie morelowym o te knedle. Próbowałam różnych przepisów, ale cały czas to nie było to. Aż wreszcie natrafiłam na przepis Christine Taylor w "Wielkiej księdze knedli". Kiedy mąż spróbował, wykrzyknął: "Nareszcie!" Są pyszne."
Składniki:
- 500 g ziemniaków (koniecznie gotujących się na sypko)
- 100 g mąki
- 30 g kaszy manny
- 1 jajko
- 80 g masła
- sól
- 12 moreli
- 12 kostek cukru
- 80 g bułki tartej
- ew. dodatkowo 1-2 łyżki cukru
Przygotowanie:
Ziemniaki ugotować (najlepiej w mundurkach i obrać) i przecisnąć przez praskę. Dodać mąkę, kaszę, sól, jajko i 2 łyżki stopionego masła i szybko wyrobić ciasto. Odstawić je na 10 minut do napęcznienia.
Zagotować osoloną wodę. Przygotować bułkę tartą: na patelni stopić pozostałą część masła, aż do spienienia i dodać bułkę (można ew. dodać nieco cukru). Wypestkować morele. Z ciasta uformować wałek i pokroić go na 12 plastrów. Do każdego owocu wkładać kostkę cukru i otulać go ciastem (podczas formowania dłonie maczać w wodzie). Wkładać knedle do wrzącej wody i gotować je na małym ogniu 10 minut. Wyjmować łyżką cedzakową i po osączeniu obtaczać w rumianej bułeczce.
Przepis dodaję do akcji:
jak widać kto szuka ten znajduje:) nigdy nie jadłam knedli, czas to nadrobić:D
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie intrygująco i apetycznie. Nigdy nie próbowałam knedli w takiej panierce, czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą księga knedli brzmi bardzo ciekawie :D
jeżeli mąż jadł marillenknödel w Austrii, to proponuję spróbować z ciasta twarogowego ;) pozdrawiam z Austrii :)
OdpowiedzUsuńMnie w Salzburgu podano knedle zapiekane w piekarniku. chyba były ugotowane i zapiekane z bułką tartą. A może bez gotowania? Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepsze są te: http://kulinarnapasja.blogspot.com/2013/08/marillenknodel-czyli-knedle-morelowe-z.html Zdecydowanie zdeklasowały powyższy przepis. Teraz robię tylko z ciasta twarogowego a nie z ziemniaczanego. Spróbuj! Koniecznie! Pozdrawiam!
Usuń