"Kolejna wizyta w Kuchni Broni zaowocowała takim oto przepysznym łososiem w galarecie. Spodobał mi się bardzo w tym przepisie sposób na krojenie łososia. Troszkę zmian też wprowadziłam. Najistotniejsza to dodatek sosu rybnego, który fantastycznie wpłynął na smak galarety. Galaretę można sklarować, ale moja wyszła już na tyle klarowna, że z lenistwa ominęłam ten "zabieg". Sposób jednak podaję. Mój łosoś nie wygląda może tak pięknie jak u Broni, ale zaręczam, że jest pyszny!"
Składniki:
- filet z łososia
- żelatyna
- 1 liść laurowy
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- sól do smaku
- sos rybny do smaku (należy pamiętać, że też zawiera sól)
- 4 ziarenka pieprzu
- 1 mała cebula
- 2 łyżeczki octu
- 2 białka
Przygotowanie:
Umyty filet z łososia podzielić na
porcje w taki oto sposób:
- odmierzyć ok. 1 cm, nożem zrobić nacięcie tak, aby nie przeciąć mięsa do samego końca, znowu odmierzyć 1 cm i tym razem
przeciąć już co końca odcinając kawałek
- otrzymany kawałek łososia
rozłożyć tak, aby przybrał kształt łezki"
Do szerokiego, płytkiego garnka (ja użyłam patelnię) wlać 1litr wody, dodać
liść laurowy, ziele angielskie, ziarenka pieprzu, sól, sos rybny, ocet, pokrojoną w
plasterki cebulę i zagotować.
Do gotującego wywaru włożyć rybę i na
wolnym ogniu gotować ok.7 minut. Rybę zostawić w wywarze do
wystudzenia, a następnie wyjąć i ułożyć na udekorowanym głębszym
półmisku. Ja do dekoracji użyłam czarnych oliwek, kaparów i natki pietruszki.
Klarowanie wywaru:
Do zimnego wywaru wlać 2 roztrzepane białka
i podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając trzepaczką, aż wywar się
zagotuje i na powierzchni utworzy się biała gęsta piana,a wywar stanie
się klarowny. Następnie przecedzić przez zwilżoną gazę.
W tak sklarowanym wywarze wywarze rozpuścić żelatynę. Ilość żelatyny dodać w ilości proponowanej przez producenta na 1 litr płynu, plus dodatkowo
1 łyżeczka, aby galareta była nieco twardsza.
Wywar wystudzić i
zalać przygotowaną na półmisku rybę, udekorowaną ulubionymi dodatkami.
I to kolejny powód żeby żałować że mi do Ciebie tak daleko. Półmisek solidny starczyłoby na spróbowanie. A tak poza tym to jestem oburzona - jak to Twój łosoś nie wygląda pięknie. On jest cudny i koniec i kropka.
OdpowiedzUsuńPółmisek może i solidny, ale łosoś jest tak pyszny, że sama dałabym mu radę i tylko resztki przyzwoitości kazały mi podzielić się z gośćmi:)
UsuńJesteś dzielna niesłychanie, nie wiem czy w obliczu tak pysznego łososia jakieś resztki przyzwoitości by we mnie zostały :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na łososia, którego bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń