"Gdy w Małej Cukierence zobaczyłam ten pyszny deser, wiedziałam, że to tylko kwestia czasu kiedy go zrobię. No, i zrobiłam. I nie zawiodłam się. Pianka jest leciutka, niezbyt słodka - tak jak lubię. Dałam trochę za mało jabłek, więc jabłkowa warstwa wyszła mi zbyt cienka. Następnym razem się poprawię :) A warstwę piankową jeszcze zakwaszę sokiem z cytryny. W tym przekładańcu fajne jest to, że można wykorzystywać dowolne galaretki, uzyskując za każdym razem inny efekt kolorystyczny. Polecam!"
Składniki za autorką (moje zmiany w nawiasach):
- 1 kg jabłek
- 2 łyżki soku z cytryny (u mnie sok z połowy cytryny)
- 1/2 szklanki wody
- 1 łyżka cukru (pominęłam)
- 1 galaretka ananasowa (u mnie agrestowa)
- 1 galaretka pomarańczowa
- 200 g chłodnego mleka zagęszczonego, niesłodzonego (przez pomyłkę dałam 400 g :), a mimo to pianka wyszła super)
- 400 g herbatników kakaowych (ja użyłam herbatników pełnoziarnistych bez kakao, ale myślę, że kakaowe byłyby lepsze)
- 2-3 łyżeczki cynamonu (cynamon zamieniłam na gorzkie kakao)
Przygotowanie:
Obrane jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, włożyć do garnuszka, zalać sokiem z cytryny oraz wodą i gotować przez kilka minut, tj. do chwili zmięknięcia jabłek. Wyłączyć gaz i wsypać galaretkę agrestową. Dokładnie wymieszać - galaretka musi się rozpuścić.
Do 3/4 szklanki gorącej wody wsypać galaretkę pomarańczową, mieszać aż się rozpuści a następnie dobrze wystudzić.
Zimne mleko zagęszczone ubić mikserem przez ok. 3 minuty aż porządnie się spieni i zwiększy swoją objętość.
Wystudzoną galaretkę pomarańczową wlać cienkim strumieniem do pianki, nie przerywając miksowania.
Formę keksową (30 cm x 12 cm) wyłożyć folią spożywczą.
Układać naprzemiennie warstwy:
- połowa pianki
- herbatniki
- połowa jabłek
- herbatniki
-druga połowa pianki
- herbatniki
- druga połowa jabłek
- herbatniki.
Formę wstawić do lodówki, najlepiej na noc - herbatniki będą wtedy miały czas, aby zmięknąć od jabłkowej galaretki.
Przed podaniem formę odwrócić do góry dnem, zdjąć folię i oprószyć przez sitko gorzkim kakao lub cynamonem.
Jako, że przez nieuwagę zrobiłam zbyt dużo pianki, postanowiłam przygotować kilka deserów w kieliszkach do wina. Posypkę z kakao zamieniłam perełkami cukrowymi. Też fajnie!
Przepis dodaję do akcji:
Wygląda przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKiedyś robiłam taką piankę niemal w każdym tygodniu, tak mi smakowała! Dzięki Ewo za przypomnienie, muszę wrócić do tego przepisu. Twoja wygląda po prostu doskonale!!!
OdpowiedzUsuńO, jak mi miło!
Usuńciasto lekkie jak chmurka :) świetne!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardzo leciutkie :)
UsuńDla mnie bomba super pomysł :-)
OdpowiedzUsuń