"Przyznam, że jeszcze jej nie próbowałam. Czekam do jutra:) Ale czyż babka z ajerkoniakiem, która w czasie pieczenia tak pięknie pachniała, może źle smakować? Przepis wypatrzony na Słodkich Fantazjach.
Wszystkim (w szczególności Ani z bloga DżemDżus:), którzy tu do mnie czasem zaglądają lub trafią przez przypadek życzę Wszystkiego Przesmacznego na Święta!"
Składniki ciasta:
-
4 duże jajka
-
200 ml oleju
-
1,5 łyżeczki pasty waniliowej (u mnie ekstrakt)
-
150 g cukru
-
200 ml ajerkoniaku
-
2 łyżeczki proszku do pieczenia
-
100 g mąki pszennej tortowej
-
100 g mąki ziemniaczanej
-
150 g cukru pudru
-
odrobina ciepłego mleka lub wody
- 1-2 łyżki soku z cytryny
Dodatkowo: cukrowe kwiatki
Przygotowanie:
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą, biała masę. Dodać ekstrakt z wanilii i miksując stopniowo dolewać, cienką stróżką olej a potem ajerkoniak.
Obie mąki wraz z proszkiem do pieczenia wymieszać i przesiać.
Dodać do
masy jajecznej i zmiksować (delikatnie) do połączenia się
składników.
Foremkę na babkę nasmarować masłem i oprószyć bułką tartą. Ja używam formy silikonowej, więc tylko ją lekko posmarowałam olejem.
Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 160 °C z termoobiegiem lub 180 °C bez termoobiegu.
Piec do "suchego patyczka"przez około 1 godzinę, chociaż mojej babce wystarczyło 50 minut.
Babkę wyjąć z piekarnika, pozostawić na około 15 minut do przestygnięcia, po czym wyjąć z formy i wystudzić na kratce.
Po wystygnięciu polukrować. (Lukier: cukier puder utrzeć z mlekiem lub wodą wodą oraz sokiem z cytryny na gęsty lukier.) Można,tak jak ja, przyozdobić babkę wiosennymi, cukrowymi kwiatkami.
Spłonęłam ze wstydu bo w ferworze świątecznych przygotowań i rodzinnego ciepełka, całkiem zapomniałam zajrzeć do wielu moich ulubionych blogów. A tu takie wyróżnienie u Ciebie. Bardzo dziękuję i choć już po świętach to przepis na babę zapisuję (przyda się na inną okazję). A tak swoją droga to jestem bardzo ciekawa jak smakowała?
OdpowiedzUsuńHej Kobieto gdzie przepadłaś. Czyżbyś poszła już kopać ziemiankę i nie zaczekałaś na mnie :(
OdpowiedzUsuńO, Mamuńciu! Ktoś (i to Kto!:) zauważył moją niebytność:):):) Ziemianki nie kopię - jak bym mogła zacząć bez Ciebie? A zresztą tak non stop pada, że by mi te wykopy z pewnością zalało! Moja niebytność to mieszanka: lenistwa, chandry i deprechy:( Twój wpis tchnął we mnie powiew świeżej energii. Chyba coś opublikuję! Dzięki! :):):):)
UsuńNo to ogromnie mnie cieszy że powróciłaś za przyczyną miedzy innymi mojej skromniutkiej osoby. Twoja niebytność rzuca się w oczy jak mało co. Brak uroczych, zabawnych komentarzy i super przepisów nie może przejść obojętnie.
UsuńA MOJA BABKA SIE PRZYPALA - DLACZEGO?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Maria
Być może to kwestia piekarnika. Mój też lubi przypalać, więc gdy widzę, że ciasto zbyt się rumieni przykrywam wierzch folią aluminiową - pomaga. Pozdrawiam!
Usuń