Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 lipca 2013

Gołąbki z pyzowym nadzieniem, z Polańczyka

"Pyszne! Zupełnie inne niż tradycyjne. W środku nadzienie z ziemniaków tartych i gotowanych. Najlepiej smakują z sosem śmietanowo - cebulowym, posypane szczypiorkiem. Te gołąbki to moje wakacyjne kulinarne odkrycie. Dokonałam go w tym samym miejscu, co zeszłoroczny chłodnik jagodowy - w barze "Pod Malwami" w Polańczyku. Robi się je bardzo łatwo i nie są wcale takie pracochłonne, pod warunkiem, że do tarcia ziemniaków użyjemy malaksera :) Następnym razem dodam do farszu jeszcze odrobinę podsmażonego boczku. Mniam, mniam, mniam, polecam!"

Składniki:
  • 1 średnia główka kapusty
  • 1,5 kg ziemniaków do gotowania
  • 1,5 kg ziemniaków do tarcia
  • 2 cebule
  • olej do smażenia
  • sól, pieprz
  • rosół z kostki rosołowej
Przygotowanie:
Kapustę przygotować jak do tradycyjnych gołąbków: wyciąć głąb, sparzyć, oddzielić liście i wyciąć z nich gruby nerw.
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Po ugotowaniu dobrze odparować i dokładnie utłuc lub przepuścić przez praskę. 
Cebule pokroić w kostkę i usmażyć na oleju, doprawiając solą i pieprzem.
Drugą porcję ziemniaków zetrzeć jak na placki ziemniaczane. Odcedzić na bardzo gęstym sicie (nie wyciskałam ich, jak przy pyzach) a uzyskanego w ten sposób płynu nie wylewać. Gdy woda się ustoi, zlać ją ostrożnie - na dnie pozostanie skrobia ziemniaczana, czyli tzw. krochmal.
Gotowane ziemniaki połączyć z tartymi, dodać usmażoną cebulkę, dodać krochmal, doprawić solą i pieprzem. 
Tak przygotowany farsz zawijać w liście kapusty.
Na dnie garnka (ja użyłam garnka żeliwnego) ułożyć kilka większych liści. Układać gołąbki, zalać je do 2/3 wysokości rosołem z kostki.
Dusić pod przykryciem, aż kapusta zmięknie (moim gołąbkom potrzeba było 60 minut).
Oddzielnie przygotować sos śmietanowo - cebulowy. Polewać nim gołąbki na talerzu i posypywać posiekanym szczypiorkiem.

4 komentarze:

  1. Bardzo inspirujące połączenie! I z pewnością przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. pysznie i jak pomyslowo:)) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o nich od koleżanki, której rodzina pochodzi z Podkarpacia. Mam je w bliżej nieokreślonych planach kulinarnych.
    Są niesamowicie intrygujące.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń