"Przepis załatwił mi mąż, który kiedyś jadł to ciasto. Ale jako, że nie zapytał autorki o nazwę, z uwagi na sporą ilość alkoholu, nazwałam je ciastem "na bani":) Mimo, że dokonałam zmiany alkoholu z wódki (40% vol), na likier typu limoncello (25% vol) i zmodyfikowałam wierzchnią warstwę (zrobiłam krem budyniowy z ajerkoniakiem), to i tak ciasto daje niezłego "kopa". Zdecydowanie jest to propozycja dla pełnoletnich. I może lepiej nie ryzykować po nim jazdy samochodem:)? Ale jedno trzeba przyznać - jest bardzo smaczne. Tak twierdzili wszyscy, którzy je jedli. I w dodatku z każdym dniem robi się coraz lepsze! Zalecam więc, by zrobić je kilka dni przed wizytą gości:)."
Składniki na spód (robiłam w tortownicy o średnicy 26 cm i wysokości 6 cm):
- 5 jaj
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki tortowej
- 1 szklanka mąki ziemniaczanej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka oleju
Przygotowanie spodu:
Białka ubić, stopniowo dodawać cukier, żółtka, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i na koniec olej.
Piec przez ok. 45 minut w 180 stopniach (lub z termoobiegiem w 160 stopniach) - w razie konieczności, pod koniec przykryć folią aluminiową.
Gdy ciasto lekko przestygnie, końcówką drewnianej łyżki zrobić otwory na około połowę wysokość biszkoptu (dosyć gęsto).
Składniki czekoladowo-alkoholowego kremu:
- ¾ szklanki wody
- kostka margaryny (można zamienić na masło)
- 3 łyżki kakao
- 1 ½ tabliczki gorzkiej czekolady,
- szklanka cukru pudru
- ok. 200 ml likieru typu limoncello (hardkorowcy mogą go zamienić na wódkę:):):)
Przygotowanie kremu czekoladowo- alkoholowego:
Do rondla wlać ok. pół szklanki wody i gotuj na wolnym ogniu.
Aby uniknąć przypalenia kremu najlepiej przygotować go na parze, czyli: do rondelka wlać nieco wody, na to postawić metalową miskę, do której włożyć: margarynę, 3/4 szklanki wody, kakao, czekoladę i cukier. Gdy wszystko ładnie się rozpuści, wlać likier cytrynowy (ew. wódkę) i wymieszać. Odstawić do przestygnięcia.
Letni krem wylać na biszkopt, tak aby zakrył otwory.
Odstawić do lodówki na 2-3 godziny, po czym przykryć warstwą kremu budyniowo-ajerkoniakowego. Na koniec posypać płatkami gorzkiej czekolady. I odstawić do lodówki - najlepiej na kilka dni, aby nabrało wilgoci i mocy.
Składniki warstwy budyniowo-ajerkoniakowej:
- 1 torebka budyniu waniliowego (niesłodzonego)
- 40 g cukru
- 350 ml mleka
- 100 g miękkiego masła + 2 łyżki cukru pudru
- ajerkoniak (wg uznania)
- dodatkowo: płatki czekoladowe lub tarta gorzka czekolada
Przygotowanie kremu budyniowo-ajerkoniakowego:
Budyń i cukier wsypać do 1/2 szklanki mleka i dokładnie wymieszać. Resztę mleka zagotować, wlać budyń mieszając. Zagotować i ostudzić.
Miękkie masło utrzeć z 2 łyżkami cukru pudru na krem. Po łyżce dodawać budyń i miksować. Na koniec dodać kilka łyżek ajerkoniaku i ponownie zmiksować.
Fajne ciasto:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńCiasto musi być pyszne, bardzo pomysłowa nazwa :-)
OdpowiedzUsuńJaka duza blaszka
OdpowiedzUsuńCiasto powinno nazywać się do bani
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, brzmi smacznie i na dodatek daje kopa, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńZnam takie ciasto pod nazwą "Pijana zakonnica":)
OdpowiedzUsuń