"Oczywiście, tym przepisem nikomu nie można zaimponować, ponieważ podobnie przygotowuje się tę zupę w wielu domach. Jednego dnia jest rosół, a the day after robi się na jego pozostałościach pomidorówkę. Ten schemat powtarza się u mnie zawsze. No, i rzecz bardzo ważna - robi się ją bardzo szybko - wystarczy kilka minut i zupka gotowa. Najczęściej podaję ją z makaronem, ale od czasu do czasu serwuję z ryżem. Wiele osób gotuje ryż w zupie, jednak ja gotuję go oddzielnie - nie lubię "rozciapcianego" ryżu, a takim się staje, gdy poleży w gorącej zupie."
Składniki:
- rosół (można też ugotować oczywiście wywar mięsno-warzywny, nawet użyć kostki rosołowej, chociaż tego ostatniego nie polecam)
- koncentrat pomidorowy (do smaku, w zależności od tego, ile mamy rosołu)
- sól
- pieprz (kiedyś go do pomidorówki nie dodawała, ale teraz tak lubię)
- łyżka mąki (można pominąć)
- śmietana do zabielenia - kilka łyżek 30% lub 18%, lub 12 % (jak kto woli :-)
- ew. 1/2 łyżeczki cukru dla przełamania kwasowości
- natka pietruszki
Sposób przygotowania:
Rosół zagotować, dodać kilka łyżek koncentratu pomidorowego, ew. posolić i popieprzyć. Mąkę rozmieszać ze śmietanką tak, aby nie było grudek. Dodać do tego kilka łyżek gorącej zupy i wlać do garnka, mieszając jego zawartość. Gotować kilka minut na wolnym ogniu. Na talerz nałożyć makaron lub ryż i zalać zupą. Przed podaniem posypać posiekaną natką pietruszki.
potrzeba czasem wśród wyrafinowanej kuchni takich prostych, najsmaczniejszych domowych potraw
OdpowiedzUsuńKurcze, ależ ja dawno nie jadłam pomidorowej!
OdpowiedzUsuńW domu zawsze miałam z ryżem, ale wolę z makaronem ;)
najprostsza i najlepsza:)
OdpowiedzUsuńmniam! uwielbiam pomidorówkę ;D
OdpowiedzUsuńPomidorówka,niby prosta i według takich samych zasad przygotowywana, ale każda rodzina tę zupę "the day after" ma inną:) Prostota zawsze się obroni:)
OdpowiedzUsuń