Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Twaróg z mleka koziego

"Od trzech dni jestem dumną posiadaczką kozy i młodego koziołka:) Postanowiliśmy trzymać kozę, dla prozdrowotnych właściwości jej mleka. Dziś na kolację będzie pyszny twarożek. Muszę w najbliższym czasie pomyśleć o specjalnych foremkach do serów, tym bardziej, że mój mąż wyrabia też bundza (bunca) z mleka krowiego. Ale na razie musi mi wystarczyć zwykłe sitko:)"

Sposób przygotowania:
Mleko surowe, niepasteryzowane, najlepiej świeżo udojone  pozostawić w ciepłym miejscu  do ukwaszenia. Nie mieszać go! Po tym czasie garnek postawić na niewielkim gazie i ogrzewać do temperatury ok. 50 stopni. Tworzący się skrzep"pokroić"widelcem (kilka razy na krzyż). Po ostudzeniu przelać ostrożnie na bardzo (!) drobne sito, aby odcedzić serwatkę. Pod sitkiem umieścić miseczkę by serwatka mogła swobodnie skapywać. Przykryć wierzch talerzykiem i wstawić na kilka godzin do lodówki.

A poniżej dawczyni pysznego i zdrowego mleka: koza imieniem Darka.
 


12 komentarzy:

  1. Czy przypadkiem nie chciałabyś adoptować 4 osobowej rodziny ze stolicy. No ostatecznie 3 osobowej. Uwielbiam bunca z każdego mleka. Jesteśmy grzeczni, niekłopotliwi i będziemy kochać wasze kozy oraz kury bezwarunkowo (osobiście nie mam zdania na temat miłości do krowy). Dobrze adaptujemy się do nowych warunków i już nie wymagamy pomocy przy nauce nowych czynności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adopcja to zbyt duży obowiązek i obciążenie materialne, ale ugościć zawsze mogę! Zapewniam nocleg na sianie, kuchnię z różnych stron świata i naukę dojenia w pakiecie:)

      Usuń
    2. A tam materialne obciążenie, jedno 100% trawożerne (ujdzie za kozę bo młode jak koza), 2 wprawdzie starszych ale korzonkami i kozim mlekiem dadzą radę przeżyć. Wynajmie się Warszawskie mieszkanie to i finanse będą. A jak mówi moja "Światowa" sąsiadka - na wsi to i na ciuchy mniej się wydaje ;)

      Usuń
    3. Ale w gumofilce trza zainwestować, a na takie lepsiejsze to niemało grosz człek sypnąć musi!

      Usuń
  2. Koza Darka - rewelacja, teraz nie tylko jaja od szczęśliwych kur będą, ale i mleko od wyluzowanej kozy, mina Darki - bezcenna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy mleko kozie fatycznie samo się zsiada po dwóch dniach? Próbowałam już kilka razy i bez dodatku kefiru nie dało rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mleko kozie zsiada się ciężko, a na pewno nie identycznie jak krowie. To pierwsze zsiadło mi się wyjątkowo szybko, może dlatego, że miałam go mało. Ja muszę zbierać przez 2 - 3 dni mleko od mojej kozy i przechowuję je w lodówce. Potem leciutko (!) podgrzewam i zostawiam w ciepłym miejscu zwykle na dwie i pół doby. W każdym bądź razie twaróg wychodzi prima sort, chociaż czasami bardziej a czasami mniej kremowy. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Czyli podgrzewasz dwa razy, przed kwaszeniem a potem po ukwaszeniu do scięcia?

      Usuń
  4. Przed kwaszeniem podgrzewam BARDZO lekko, bo mleko wyjmuję z lodówki.

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie z kwasnego mleka po jego podgrzaniu (delikatnym) zrobiła się kaszka... Dlaczego? 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. jak poznać zsiadłe mleko? raz wychodziło mi tak że śmietanka zebrała się na wierzchu i można było ją łyżką zbierać a raz to łyżką jak chciałam nabrać to nie dało się i się ciągnął. Mam 1,5r dziecko i chciałam mu robić zsiadłe mleko i twaróg ale pozbawiony szkodliwych bakterii...proszę o radę

    OdpowiedzUsuń