Szukaj na tym blogu

niedziela, 3 czerwca 2012

Panna cotta truskawkowa

"Gdy zobaczyłam na Lepszym Smaku przepis na ten deser, wiedziałam, że dziś będziemy się nim delektować. Nie tylko już go zrobiłam (z minimalnymi zmianami), ale nawet już został zjedzony. Robi się go bardzo łatwo i szybko - niestety, równie szybko znika z talerzyka :-)."

Składniki:
  • 2 szklanki truskawek
  • 1/2 szklanki mleka (ja użyłam tłustego)
  • 1/2 szklanki śmietanki 30%
  • 3 czubate łyżeczki drobnego cukru
  • 3 łyżeczki żelatyny + 2-3 łyżki zimnej wody
Dodatkowo:
  • truskawki + cukier do smaku na sos
  • jogurt bałkański
  • kilka truskawek do dekoracji
Przygotowanie:
Truskawki zmiksować z cukrem. Mleko wymieszać ze śmietanką, dodać przecier truskawkowy. Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, a gdy spęcznieje, wstawić do mikrofalówki na ok. 40 sekund (ale nie na największą moc).
Do gorącej żelatyny wlać ok.pół szklanki masy śmietankowo-truskawkowej i dobrze wymieszać, po czym wlać to do reszty masy. Wymieszać i rozlać do małych naczynek - mogą to być filiżanki, małe miseczki, etc. Wstawić do lodówki - moim wystarczyły 2 godziny.

Sposób serwowania (wg mojego pomysłu):
Truskawki zmiksować z odrobiną cukru. Wylać przecier truskawkowy na talerzyk, na środek wyłożyć panna cottę* i przyozdobić kleksem z jogurtu bałkańskiego. To połączenie panna cotty z sosem truskawkowym i jogurtem jest genialne!

 * Aby deser łatwo wyszedł z naczynek należy obkroić go dookoła, po ściankach, ostrym nożykiem i wystawić naczynko na kilka chwil do miseczki z gorącą wodą, aby "odkleiło" się od dna.


Przepis dodaję do akcji:
 Truskawki 2012Kuchnia Bardzo Włoska 2012

4 komentarze:

  1. Jelka, ależ mi zaimponowałaś! To się nazywa szybkość :)
    Bardzo mi miło, że zdecydowałaś się skorzystać z mojego przepisu i cieszę się, że smakował!
    Pzdr serdecznie i jeszcze raz wyrazy uznania za błyskawiczne tempo :)
    Aniado

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pyszny deserek! Wygląda przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Poproszę kawałeczek ... mniam, mniam!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. wcale się nie dziwię, że szybko znika :)

    OdpowiedzUsuń